Krok po kroku można było przewidywać kolejne posunięcia - pan niesłusznie oskarżony, pokrzywdzony - traci panienkę i żonę, ale ma jeszcze córeczkę, po którą (idiota się domyśli) przyjdzie na końcu pan zabójca, potem odnajduje sie w ramionach pani psycholog,i wiadomo - też musi być scena, gdy dopada ją pan zabójca, a przy tym opanowany glina i porywczy glina, ten drugi - jak to dupek - zwykle ginie w takich amerykanckich gniotach, a juz ten motyw pokrzywdzonego chłopczka, u którego w domu przeciekał sufit krwią i któremu zapiła się matka, jako "powód zemsty", ech... można by tomy napisać o takich pierdach, ale po co, chujnia i tyle.
Ty chyba w życiu gniota nie widziałeś, prowokatorze marny. Sam film jest świetny, oczywiście jest naciągany, ale wszystko jest dobrze zrealizowane w stylu filmów Hitchcocka (nie przesadzam, film jest świetny). A ty może lepiej oglądaj te swoje "pseudo-dramaty" albo jakieś okruchy życia, to wtedy zrozumiesz, co to jest gniot.
***spoiler maybe*** true true.. ;] schemat za schematem i jeszcze w polowie filmu mozna bylo sie polapac kto jest morderca (motyw z katalogowaniem klientow firmy od mieszkan jedynie w komputerze) wiec naprawde swietny kryminal... gorsze filmy widzialem ale trzeba przyznac ze starata czasu. cos mi sie wydaje ze jesli jeszcze nie lecial to ten film kiedys puszcza na polsacie w cylku hit na sobote czy cos takiego ;)
"dopóki nie wszedłem do internetu nie wiedziałem, że na świecie jest tylu (PRZEMĄDRZAŁYCH) idiotów" (St. Lem).
Widać jaki z Ciebie krytyk. Masz bardzo blade pojęcie o filmach i jeszcze bledsze o tym co piszesz.